Dominika Korwin-Mikke Dominika Korwin-Mikke
691
BLOG

Miłość na najwyższym szczeblu czyli kolejny temat zastępczy

Dominika Korwin-Mikke Dominika Korwin-Mikke Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Przewodniczący partii Nowoczesna Ryszard Petru oraz jego zastępczyni Joanna Schmidt, chcąc nie chcąc, dostarczyli tabloidom pożywki na najbliższe tygodnie. W końcu ich wspólny sylwestrowo – noworoczny, egzotyczny wyjazd, jest dużo bardziej emocjonującym wydarzeniem, niż widok (p)osłów przy sejmowym żłobie, którzy pilnują go nawet w Wigilię i Święta. Dzisiaj tabloidy żyją już wyjazdem Petru z córką do Krakowa i ocieplaniem rodzinnego wizerunku szefa Nowoczesnej. Gawiedź się cieszy, bo jest się z kogo nabijać i o kim plotkować, a rozumni trzymają rękę na pulsie, bowiem temat zastępczy w polityce nie wróży niczego dobrego.

 

Pod koniec lat 90-tych i na początku nowego milenium Ameryka żyła romansem Bila Clintona ze stażystką w Białym Domu, Moniką Lewinsky. Wszystkie główne stacje informacyjne wałkowały ten temat, również w Polsce. Dla Amerykanów kwestia wierności małżeńskiej ich prezydenta stała się sprawą najwyższej wagi państwowej, dużo ważniejszą, niż np. obronność kraju. Nieoczekiwanie 11 września 2001 roku Ameryka dostała cios w samo serce, a naiwni obywatele, skupiający się tylko na życiu prywatnym głowy państwa, obudzili się w ciężkim szoku, z ręką w nocniku, u progu III wojny światowej. I to był chyba największy, na skalę międzynarodową, przykład podkładania tematu zastępczego, w celu ukrycia nie tylko poważnych, wewnętrznych spraw kraju, ale jak widać nawet zagrożenia terroryzmem. 

Kolejny przykład, były premier Kazimierz Marcinkiewicz wyeksponował jak mógł najbardziej, swój związek z panią Isabel, ale bynajmniej nie dlatego, że jest niepoprawnym romantykiem i ekshibicjonistą. Wiele wskazywało, że pracując od 2008 roku dla banku Goldman Sachs, mógł działać na szkodę Polski, konkretnie kursu polskiej waluty. Ale kogo mogło to interesować, zwłaszcza kiedy widział przed sobą byłego premiera w objęciach uroczej dziewczyny, szepczących do siebie czułe słówka.

Sprawa całkiem świeża: Kornel Morawiecki pod koniec listopada 2015 roku, wypowiada z mównicy sejmowej znamienite słowa: „Nad prawem jest dobro narodu. Jeżeli prawo to dobro zaburza, to nie wolno nam uważać to, za coś, czego nie możemy naruszyć (…) ” , które świetnie obrazują zapędy obecnej władzy do naciągania przepisów wedle własnego widzimisię. Choć chyba wszystkim prawnikom, również z otoczenia Kukiz’15, włos zjeżył się na głowie od takiej próby samowolki, to dla pana Kornela sprawa rozeszło się po kościach, a  trzy tygodnie później w okolicach świąt Bożego Narodzenia - być może z własnej inicjatywy, a może za namową osób trzecich - podłożył bardzo interesujący temat zastępczy wokół własnej osoby. Otóż dowiedzieliśmy się, ni stąd ni zowąd, od Marszałka Seniora, który nigdy nic o swoim życiu prywatnym nie wspominał, nawet w kampanii prezydenckiej, że spędza Wigilię z trzema różnymi kobietami - w tym z żoną - i każdą z nich tak samo kocha. Choć aparycja Morawieckiego seniora daleko jest od zrobienia z niego Don Juana, ale jak wiadomo temat zastępczy musi kręcić się wokół spraw miłosnych, więc i tym razem nie mogło być inaczej. I od tej pory przeciętny Polak interesujący się polityką zapamięta go, nie jako człowieka, który powiedział w Sejmie zdanie naruszające podstawy praworządności, ale jako tego, który mówiąc kolokwialnie, ma na boku jakieś baby.

Aktualnie strzała Amora trafiła w Nowoczesną. Jeśli ktoś uważa, że użytkownik tweetera, najprawdopodobniej pasażer samolotu, który przypadkowo razem z Ryszardem Petru i Joanną Schmidt podróżował do Portugalii, jest autorem całego medialnego zamieszania, to się grubo myli. Gdyby nie zgoda osób pociągających za sznurki i sterujących mediami, aby prasa, telewizja i internet wyeksponowały oraz podsyciły tę sprawę właśnie teraz, zdjęcie na tweeterze zobaczyliby tylko znajomi tego pana, no może parę osób by go również udostępniło. Niezależny publicysta Rafał Otoka-Frąckiewicz, przypomniał, jak kilka miesięcy temu pisał, co szykuje się na najwyższych szczeblach w partii Ryszarda Petru. Nikt oprócz niego wtedy tego tematu nie podchwycił, wśród poczytnych pism i tabloidów panowała zbiorowa zmowa milczenia. Zresztą najlepszym dowodem na to, jest ilość wspólnych zdjęć Petru i Schmidt, które redakcje trzymały przygotowane w zanadrzu do ich pokazania w odpowiednim czasie.

I ktokolwiek by nie mówił, że wyjazd Petru w okresie okupowania Sejmu przez opozycję to rzecz straszna, niebywała i skandaliczna, nie zmienia faktu, że wyprawa do Portugalii oraz wszelkie spekulacje związane z jego obecną sytuacją rodzinną, mają za zadanie odciągać uwagę opinii publicznej od rzeczy istotnych. Oby nowy temat zastępczy, którego obecnie rozdmuchania jesteśmy świadkami, dotyczył jakiegoś trzęsienia ziemi czy roszad personalnych tylko w samej Nowoczesnej, a nie np. był preludium do przykrywania coraz gorszej kondycji finansów państwa.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka